Mikołajki to tradycyjna polska nazwa święta, obchodzonego 6 grudnia w katolicyzmie i prawosławiu ku czci św. Mikołaja, biskupa Miry.
W klasach uczniowie zazwyczaj wręczają sobie nawzajem tego dnia prezenty. Kilka dni wcześniej ustalana jest niewielka kwota, a koledzy i koleżanki w klasie losują nazwisko osoby, którą obdarują w Mikołajki. Niestety, w tym roku ze względu na pandemię nie będzie w klasach prezentów. Myślę, że dobrym, wirtualnym prezentem przesłanym kolegom i nauczycielom będą życzenia – takie szczere, od serca. Emotikony też się liczą.
Nasze wyobrażenie o Mikołaju jest jedno – Starszy pan z obfitą, siwą brodą ubrany w czerwony kostium przynoszący prezenty w sekrecie przed dziećmi. Jednak czy wiesz skąd w ogóle wzięło się Twoje wyobrażenie Świętego Mikołaja?
Święty Mikołaj wcale nie urodził się na biegunie północnym, a w nieco cieplejszym klimacie. Otóż w Turcji, a dokładniej w Patarze około 250 roku. Legenda mówi, że w Mikołaj uchronił przed biedą mieszkańca Patary wrzucając przez okno sakiewkę z pieniędzmi.
Sakwa rozsypała się i pieniądze wylądowały w butach suszących się przy kominku.
Dokładnie to wydarzenie zapoczątkowało wspaniałą tradycję, która przetrwała do dziś.
Mikołaj, dobroczyńca i gorliwy duszpasterz zmarł dokładnie 6 grudnia i został beatyfikowany. To na zawsze uczyniło go orędownikiem potrzebujących, a data zapisała się jako święto uwielbiane przez wszystkie dzieci.
HaddonSundblom – amerykański rysownik w 1931 roku, po raz pierwszy narysował Świętego Mikołaja jako rozbawionego człowieka. Do tej pory był to poważny biskup.
My w noc z 5 na 6 grudnia wystawiamy buty lub wieszamy skarpety i czekamy na prezenty. Pamiętajcie, prezenty dostają tylko najgrzeczniejsi!
Anna Wędrychowska